Imago
Bez wątpienia sztuka komponowania wymaga wyobraźni. Jednak nasze popularne wizje twórców jako natchnionych geniuszów, czerpiących inspiracje ze sfer niedostępnych zwykłym śmiertelnikom, mają stosunkowo krótką historię, która sięga zaledwie romantyzmu. Wcześniej, przez długie wieki, pisanie muzyki było postrzegane bardziej jako rzemiosło, w którym za zaletę uważano raczej trzymanie się reguł niż ich przekraczanie. Tym bardziej fascynują nas kompozytorzy, którzy śmiało wyznaczali nowe szlaki, i utwory zdradzające nieprzeciętną dozę fantazji. Do tych aspektów odwołuje się myśl przewodnia 44. edycji Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej. Ale Imago to również inspiracje pozamuzyczne, jak w przypadku Sonat Misteryjnych Bibera czy Pór Roku Vivaldiego; te ostatnie pochodzą zresztą ze zbioru, któremu kompozytor nadał znaczący tytuł „Spór harmonii i wyobraźni”. To również zadanie dla nas, współczesnych słuchaczy, odbiorców dzieł powstałych przed kilkoma wiekami. Możemy zatrzymać się na kunsztowności ornamentacji, ale możemy też odkryć pod instrumentalnym opracowaniem wokalny oryginał. Dzięki naszej wyobraźni odnajdujemy w sztuce historię, tradycję, ale i bliskie nam emocje i obrazy. Koncerty festiwalowe dają nam możliwość bliskiego obcowania z kunsztem i wyobraźnią artystów, za sprawą których utrwalone na papierze dzieła uzyskują nowe, żywe interpretacje. Są one zakorzenione w historycznych praktykach wykonawczych, ale z pewnością inne od tych, które rozbrzmiewały kilka stuleci temu. Nie wiemy dokładnie, dokąd zaprowadzi nas fantazja wirtuozów inspirowana wizjonerstwem kompozytorów. Nie możemy wyznaczyć sztywnej granicy między twórcą a odtwórcą; każdy z nich był i jest jednocześnie jednym i drugim. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w którą stronę porwie nas nasza imaginacja. Jedno jest pewne: warto zaryzykować tę przygodę.
Marcin Szelest